W 2013 roku ówczesny wiceminister sprawiedliwości - sędzia Wojciech Hajduk - otrzymał preferencyjny kredyt na 255 tysięcy zł. Tymczasem pożyczkę na tak zwane cele mieszkaniowe mógł wziąć do kwoty 32 tysięcy zł - ujawnia dziennik.

Jarosław Sulikowski z "Super Expressu" dotarł do audytu w Ministerstwie Sprawiedliwości w sprawie przyznania pożyczki wiceministrowi Wojciechowi Hajdukowi na "zaspokojenie potrzeb mieszkaniowych", czyli remont domu o powierzchni 360 metrów kwadratowych w Mikołowie. Wnioskował on o 255 tysięcy złotych, rozłożone na 15 lat. W grudniu 2013 roku Hajduk otrzymał pożyczkę na preferencyjne 2,7 procent.

Tymczasem jak ujawnił audyt, "w planie finansowym na zaspokojenie potrzeb finansowych sędziów delegowanych do MS w 2013 roku zabezpieczono kwotę 32 tysięcy zł" - podaje gazeta.

Wniosek podwyższający tę kwotę do 255 tysięcy napisał wiceministrowi podległy mu dyrektor departamentu sądów, organizacji i analiz. I przedłożył na biurko ministra Marka Biernackiego - czytamy.

W audycie, do którego dotarł "Super Express", zawarta jest cała lista błędów przy akceptacji tej pożyczki. Od informacji o zobowiązaniach wiceministra czy aktualnym stanie majątkowym do kluczowej sprawy, czyli wysokości kredytu.

"Przepisy nie pozwalały na przyznanie pożyczki w tej wysokości. Chcemy, by prokuratorzy zbadali, czy w tej sprawie nie doszło do nadużycia uprawnień dyrektora departamentu, który przygotował wniosek, i samego wiceministra" - informuje gazetę Sebastian Kaleta, rzecznik resortu.

Z kolei Wojciech Hajduk zapewnia, że pożyczkę otrzymał zgodnie z przepisami i "nie ma sobie nic do zarzucenia".

Więcej dzisiejszym w "Super Expressie".