Ogólnopolskie pogotowie strajkowe - ogłosił szef "Solidarności" Piotr Duda w związku z rządowym planem restrukturyzacji górnictwa, który zakłada między innymi likwidację czterech nierentownych kopalń. Duda wyjaśnił, że dzisiejsza decyzja oznacza między innymi oflagowanie wszystkich organizacji związkowych i przygotowanie się do akcji protestacyjnych.

Sztab protestacyjny Komisji Krajowej, czyli osoby, które są zrzeszone w poszczególnych regionach a także wszystkie branże Solidarności w całym kraju podjęły jednomyślną decyzję - w tym momencie ogłosiliśmy pogotowie strajkowe w całym kraju - powiedział Duda dziennikarzom. Dodał, że oznacza to oflagowanie wszystkich organizacji związkowych i przygotowanie się do akcji protestacyjnych. We wtorek, jeżeli sytuacja się nie zmieni, w Katowicach spotyka się międzyzwiązkowy krajowy sztab protestacyjny Solidarności, OPZZ i Forum Związków Zawodowych. Mam nadzieję, a tak właściwie jestem przekonany, że te pozostałe centrale - Forum i OPZZ - też ogłoszą pogotowie strajkowe w całym kraju - mówił szef "S".

"Sytuacja jest nadzwyczajna"

Przed posiedzeniem Sztabu Protestacyjnego NSZZ Solidarność Piotr Duda podkreślał, że sytuacja jest nadzwyczajna. Jesteśmy tutaj dzisiaj po to, aby pokazać naszą solidarność z górnikami, z naszą Solidarnością śląsko-dąbrowską, ze wszystkimi związkami zawodowymi, które są w Międzyzwiązkowym Komitecie Strajkowym na Śląsku i przede wszystkim z tymi, którzy strajkują pod ziemią - mówił.

Podkreślił, że górnicze protesty to "sygnał, że faktycznie sytuacja nie jest bardzo trudna, tylko dramatyczna". Jesteśmy do dyspozycji sztabu protestacyjnego na Śląsku (...), oni tutaj są gospodarzami. Jak będzie potrzeba pomocy, to my jesteśmy tutaj z nimi - mówił przewodniczący "S".

Witając zgromadzonych związkowców, Duda powiedział, że w przyjętej w nocy ustawie "został wyrzucony jeden artykuł - tak ważny - który górnicy mieli tutaj wpisany". W razie likwidacji czy alokacji pracowników do innych kopalń - z powodu jakby wygaszania kopalń - były konsultacje i opinia związków zawodowych działających w danej kopalni i samorządów, czy to wójtów, czy gmin, tam gdzie te kopalnie funkcjonowały. Ten artykuł został wykreślony - mówił.

Akcja protestacyjna przeciwko rządowemu planowi naprawczemu dla Kompanii Węglowej trwa od kilku dni. Protest rozpoczął się w zakładach KW, później dołączyli górnicy z Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW) oraz pracownicy dwóch kopalń należących do spółki Tauron Wydobycie z Jaworzna i Libiąża. Dziś rano - według śląsko-dąbrowskiej Solidarności - akcję rozpoczęli górnicy kolejnej spółki Katowickiego Holdingu Węglowego (KHW). Na powierzchnię nie wyjechało ponad 80 górników z kopalni Murcki-Staszic, po południu mają do nich dołączyć pracownicy kopalni Wujek-Śląsk.

Falę protestów wywołał na Śląsku rządowy plan naprawczy dla KW. Według związkowców oznacza on likwidację kopalń Bobrek-Centrum, Sośnica-Makoszowy, Pokój i Brzeszcze. Innego zdania jest premier Ewa Kopacz, która po ostatnich rozmowach zapewniła, że rząd nie chce likwidować kopalń, lecz je restrukturyzować.

(bs)