​Przeciwko dyrektywie o prawie autorskim dotyczącym internetu, tzw. ACTA-2, za którym w środę zagłosowali europosłowie Platformy Obywatelskiej, protestowali uczestnicy demonstracji pod siedzibą PO przy ul. Wiejskiej. Zdaniem protestujących ACTA-2 ogranicza wolność internautów.

W środę pod siedzibą Platformy Obywatelskiej przy ul. Wiejskiej w Warszawie zebrali się protestujący przeciwko przyjętej w środę przez Parlament Europejski dyrektywie o prawie autorskim dotyczącym internetu, tzw. ACTA 2. Najpierw przez pół godziny milczeli, a następnie wykrzykiwali hasła, m.in.: "Precz z cenzurą internetu", "Nie dla ACTA 2.0" oraz "(PO)wolny internet". O takiej też treści trzymali transparenty.

Jak wyjaśnił PAP Jan Strzeżek ze stowarzyszenia Młoda Prawica, "zebraliśmy się, żeby zaprotestować przeciwko głosowaniu posłów PO, którzy w europarlamencie, będąc bardziej wierni swojej frakcji, zagłosowali przeciwko wolności". Jego zdaniem europosłowie Platformy "nie tylko ograniczyli wolność internautów, ale też zagłosowali za podwyższeniem podatków, bo dyrektywa ACTA-2 podwyższa także podatki polskim przedsiębiorcom poprzez tzw. podatek linkowy".

Zdaniem innego uczestnika zgromadzenia ACTA 2.0 "wprowadza nas w czasy cyberdyktatury i ogranicza wolność słowa". Platformo, protestujemy przeciwko waszym nikczemnym czynom, nikczemności, jaką jest cenzura - mówił jeden z uczestników, zwracając się do polityków PO. Nasi ojcowie walczyli przeciwko cenzurze, dlaczego teraz wy lekką ręką, w imię pieniędzy, pozbawiacie nas wolności? - powiedział. Dodał, że politycy PO "powinni się wstydzić".

Parlament Europejski poparł w środę projekt dyrektywy o prawie autorskim dotyczącym internetu, tzw. ACTA-2. Za projektem opowiedziało się 438 europosłów, przeciw było 226, a 39 wstrzymało się od głosu.

Było to drugie podejście do projektu dyrektywy o prawie autorskim. Na początku lipca europosłowie odrzucili stanowisko komisji prawnej PE, teraz propozycja uzyskała większość. Deputowani zgłosili ponad 250 poprawek.

Nowa dyrektywa, która ma zmienić zasady publikowania i monitorowania treści w internecie, wzbudza wiele kontrowersji. Przeciwnicy tych regulacji ostrzegają przed "cenzurą w internecie" i końcem wolności w sieci, zwolennicy wskazują natomiast, że zmiana prawa jest konieczna, by chronić twórców i dostosować przepisy do rzeczywistości.

(az)