Z jeziora Mamry niedaleko Węgorzewa w warmińsko-mazurskiem wyłowiono ciało mężczyzny. Prawdopodobnie jest to zaginiony w poniedziałek 34-letni żeglarz. Jego tożsamość musi jeszcze potwierdzić rodzina.

34-letni mieszkaniec województwa łódzkiego pływał ze znajomymi po jeziorze Mamry na szlaku Wielkich Jezior Mazurskich. Między plażą w Trygorcie, a wyspą Upałty wypadł za burtę. Na miejscu od razu pojawili się ratownicy wodni, policyjni wodniacy oraz płetwonurkowie ze straży - mężczyzny jednak nie udało się odnaleźć. Akcja została wstrzymana ze względu na zapadający zmrok i trudne warunki na wodzie - powiedziała st. asp. Grażyna Magiera z policji w Węgorzewie.

Wczoraj wieczorem dzięki echosondzie udało się zlokalizować ciało, które teraz musi zidentyfikować rodzina. Sprawę utonięcia bada policja. Nie wiadomo jeszcze dlaczego mężczyzna wypadł za burtę. Ratownicy MOPR przypominają, żeby uważać na upał i słońce. Każdego dnia wodne karetki wypływają do odwodnionych i przegrzanych osób. Problemem są m.in. osoby, które imprezują do późnych godzin, piją alkohol, a następnego dnia wychodzi odwodnienie - powiedział naszemu reporterowi Jarosław Sroka z Mazurskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w Giżycku.

Przebywając na wodzie trzeba pamiętać, że prędkość jachtu, czy motorówki i sam wiatr sprawiają, że słońce nie jest tak odczuwalne. Promienie słoneczne odbijają się też od wody, więc tym bardziej powinniśmy zadbać o ochronę. To nie tylko kremy z wysokim filtrem, ale również ochrona głowy, a także picie dużych ilości wody. Szczególnie trzeba uważać na małe dzieci, które nie powinny długo przebywać na słońcu.

(az)