Walący się dach, na wpół zniszczone kamienne ściany, brak wody, gazu i ogrzewania. W takich warunkach od ponad 2 lat mieszka starsze rodzeństwo w miejscowości Chlina na Śląsku. Ludzie muszą mieszkać w spalonym budynku wraz ze zwierzętami, bowiem firma budowlana która miała postawić nowy dom zbudowała tylko krzywe ściany i sufity, które teraz grożą zawaleniem.

Budynek, w którym mieszka rodzeństwo to kompletna rudera, która jest jednocześnie domem oborą i kurnikiem. Walący się dziurawy dach nie daje prawie żadnego schronienia szczególnie mroźnymi nocami. „Ogarnia mnie lęk jak my przeżyjemy zimę” – mówi starsza kobieta mieszkająca w tych potwornych warunkach. Nowy dom, który stoi tuż obok nie nadaje się do mieszkania - tak krzywe ścian i sufity trudno gdziekolwiek zobaczyć. Sprawa znalazła się w sądzie, ale nie wiadomo czy ludzie kiedykolwiek będą mieli nowy dom - jeśli nawet to nie prędko. Sprawa ciągnie się od ponad dwóch lat. Teraz, od kilku tygodni do Chliny dojeżdża kolejny rzeczoznawca. W pomoc zaangażowana jest nawet federacja konsumentów - oszukańcze firmy są bowiem dwie, ale żadna z nich nie poczuwa się do zwrotu pieniędzy. „Rzeczoznawca wycenił nasze straty na 41 tysięcy. To nasze wszystkie pieniądze - dla nas to jest tragedia”. Tragedia niestety trwa nadal. Starszy mężczyzna ledwo porusza się o kulach, nawet nie może jeździć na kolejne rozprawy, a te zdają się nie mieć końca.

Foto: Witold Odrobina RMF

16:35