Policja z Bolesławca zatrzymała trzech żołnierzy, u których znaleziono dwa i pół kilograma marihuany. Policjanci już od kilku tygodni wiedzieli, że na miejscowym czarnym rynku żołnierze próbują sprzedać większą ilość narkotyku.

Jeden z żołnierzy "wpadł", gdy jechał na spotkanie z dealerem. W jego prywatnym samochodzie znaleziono półtora kilograma sprasowanej marihuany. Idąc dalej tym tropem policjanci zarządzili przeszukanie jednostki wojskowej w pobliskim Świętoszowie. U dwóch innych żołnierzy funkcjonariusze znaleźli dodatkowo ponad kilogram narkotyku. Skąd żołnierze mieli tyle narkotyku? "Wszyscy ci żołnierze uczestniczyli w misji NATO w Kosowie. I stamtąd właśnie przywieźli narkotyki do Polski, przemycając je na pokładzie wozów bojowych. Są one w Kosowie bardzo tanie. Jest to po prostu łakomy kąsek" -powiedział Leongin Kulik z wrocławskiej Prokuratury Garnizonowej. Dodał, że nic nie wskazuje na to, żeby marihuana była rozprowadzana na terenie jednostki. Aresztowani mężczyźni w wieku od 21 do 24 lat to żołnierze służby nadterminowej czyl tacy którzy po służbie zasadniczej zostali w wojsku pracując na tzw. kontraktach. Żołnierze zostali zatrzymani w areszcie tymczasowym na trzy miesiące. Za handel narkotykami grozi kara co najmniej trzech lat więzienia.

foto RMF FM

04:50