Blisko osiem godzin czekały wczoraj dzieci w Będzinie, aby pojechać na wakacje do Grecji. Dwa autobusy, które po nie przyjechały, okazały się niesprawne. Do Grecji mali turyści pojechali dopiero trzecim autobusem.

Przewoźnik prawdopodobnie próbował dokonać oszustwa. Przy sprawdzaniu stanu technicznego policjanci odkryli, że zarówno tablice rejestracyjne jak i tabliczki znamionowe pochodzą z całkiem innego pojazdu. Używając starych kierowca nie mógłby wyjechać w trasę. Przewoźnik podstawił drugi pojazd. Także i ten trafił do stacji diagnostycznej, gdzie okazało się, że ze względu na usterki nie może być dopuszczony do ruchu.

W okolicach Tychów zatrzymano kierowcę autobusu, który wiózł dzieci z Bytomia do Przemyśla. Jak się okazało autokar miał popękaną i zniszczoną ramę nośną. Trzy dni temu samochód, którym do Grecji miały jechać dzieci z Częstochowy miał popsute hamulce. Tego samego dnia policja zatrzymała niesprawny autokar wiozący dzieci w Jastrzębiu-Zdroju. Tydzień temu w Łaziskach Górnych organizator zagranicznego wyjazdu dla dzieci dwukrotnie podstawiał autobusy, które miały usterki techniczne. Od początku wakacji śląscy policjanci sprawdzają codziennie po kilkanaście autokarów.

Plagą na polskich drogach jest również alkohol. Z opóźnieniem do Belgii wyjechała wczoraj rano grupa szczecinian. Tuż przed wyjazdem poprosili policjantów o przebadanie kierowcy alkomatem. Okazało się, że mężczyzna ma w wydychanym powietrzu ponad promil alkoholu. Kierowcy zatrzymano prawo jazdy. Do Belgii pojechał jego zastępca.

foto RMF

07:20