Kolejne pobicie kierowcy miejskiego autobusu w Mysłowicach. Mężczyznę zaatakowano w pobliżu końcowego przystanku. To już piąty taki przypadek od maja.

Kiedy kierowca wyszedł z autobusu, podeszło do niego dwóch dobrze zbudowanych mężczyzn i zażądało podwiezienia, ale w zupełnie innym kierunku. Kierowca odmówił i chciał odjechać. Tuż przed wejściem do autobusu napastnicy zaatakowali go. Po pierwszym uderzeniu mężczyzna zaczął uciekać, a napastnicy, po krótkim pościgu, zrezygnowali z pogoni.

Pobity kierowca wezwał policję i dopiero gdy patrol się pojawił, wrócił do autobusu. Ale niestety, ponieważ nie złożył formalnego zawiadomienia o pobiciu, na razie policja nie może nawet zacząć szukać sprawców. Kierowca powiedział reporterowi RMF FM, że nadal będzie jeździł na tej trasie i boi się zemsty.

Inny kierowca, którego zaatakowano w Mysłowicach kilka tygodni temu, zrezygnował z pracy w firmie autobusowej i teraz jeździ ciężarówką.

Marcin Buczek