Krakowski sąd ukarał grzywną 10 tys. zł Jana Tajstera za zimowy paraliż sprzed 3 lat. Dyrektor Zarządu Dróg i Transportu był wtedy odpowiedzialny za zimowe utrzymanie dróg, zaspał jednak atak zimy. W korkach utknęło kilkadziesiąt tysięcy osób a na ulicach zanotowano ponad 200 wypadków i kolizji.

Wyrok dotyczy wydarzeń z 19 stycznia 2005 roku. W Krakowie po opadach śniegu praktycznie stanęła komunikacja autobusowa. Według prokuratury, przyczyną paraliżu było to, że chociaż Jan Tajster zastrzegł do swej wyłącznej kompetencji decyzje w sprawie używania sprzętu do odśnieżania, to - wiedząc o trudnych warunkach na drogach - wysłał na ulice za mało tego sprzętu i nie zezwalał na zwiększenie jego liczby. Tym samym działał na szkodę interesu publicznego i prywatnego.

Prokuratura powołała się w swoich ustaleniach na fakt, że na początku sezonu zimowego 2004/2005 dyrektor Tajster zmienił zasady zamawiania u wykonawców sprzętu do odśnieżania oraz podejmowania decyzji o jego uruchomieniu. Poprzednio dyżurni ZDiK w Krakowie mogli samodzielnie podejmować decyzje o uruchomieniu sprzętu do odśnieżania. Po decyzji Jana Tajstera dyżurny ZDiK był zobowiązany do zweryfikowania napływających informacji o trudnych warunkach na drogach i wysłania w tym celu na miejsce inspektora.

Następnie ta informacja, przez zastępcę dyrektora lub koordynatora operacyjnego do spraw utrzymania dróg, była przekazywana samemu Tajsterowi który mógł podjąć decyzję o wysłaniu sprzętu.

Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski powiedział po wyroku, że nie będzie podejmował żadnych decyzji w stosunku do Jana Tajstera dopóki wyrok nie będzie prawomocny.