Kolejny dowód na to, że pieniądze szczęścia nie dają podaje 55-letni obywatel Niemiec. Wolfgang Fritz chce pozwać niemiecki rząd o odszkodowanie argumentując, że wprowadzenie euro wywołało u niego... impotencję.

"Dopóki istniały marki, nie miałem żadnych z tą sprawą problemów" - tłumaczy rozgoryczony mężczyzna w jednej z gazet. Pan Fritz jest przekonany, że źródłem jego nieszczęść są banknoty o nominale 10 euro. Od samego początku wywoływały ponoć u niego bóle głowy i nudności. Aż przyszło to najgorsze...

W każdej, nawet najbardziej nieprawdopodobnej historii może być ziarnko prawdy. Tym bardziej, że informacje o rozmaitych uczuleniach na monety i banknoty euro pojawiają się we wszystkich 12 krajach wspólnej strefy walutowej. Europejski Bank Centralny postanowił więc jeszcze raz przeprowadzić testy bezpieczeństwa użytkowania euro.

06:30