Dawid, czyli rzeźba spod dłuta Michała Anioła, uważana dotychczas za obraz idealnej męskiej fizycznej urody... ma minimalnego zeza! Taką obrazoburczą rewelację ogłosił magazyn naukowy "New Science".

Autorem tego odkrycia jest Marc Levoy z Uniwersytetu Stanford w Kalifornii. Przy badaniu rzeźby posłużył się on specjalną metodą laserową. Analizując odbicie promienia od powierzchni rzeźby odkrył, że David ma zeza i, jak twierdzi Levoy, to wcale nie jest przypadek.

Jego zdaniem Michał Anioł celowo wyrzeźbił Davida w taki sposób. Dzięki zezowatemu ułożeniu gałek ocznych, oglądając Davida spod różnych kątów mamy wrażenie innego wyglądu rzeźby, a przynajmniej jej twarzy. Patrząc na lewy profil można odnieść wrażenie, że David spogląda na nas - przyglądając się z kolei prawej stronie rzeźby, widzimy Davida patrzącego dumnie przed siebie. Słynną rzeźbę Michała Anioła można podziwiać w muzeum Galleria del Academia we Florencji.