"Zaplanuj raka na styczeń, zawał przesuń na luty" - pod takimi hasłami zebrała się wczoraj grupa młodych ludzi pod siedzibą Narodowego Funduszu Zdrowia w Krakowie. To protest przeciwko brakowi organizacji w polskiej służbie zdrowia.

Pikietujący domagają się zwrotu składki płaconej przez nas na ubezpieczenie zdrowotne - składki, która teoretycznie ma gwarantować dostęp do opieki, a w praktyce... sami wiemy jak jest: kolejki, kolejki i jeszcze raz kolejki.

Niestety, nikt z pracowników oddziału nie zareagował na akcje. Drzwi siedziby lekko się otworzyły, ale zaraz potem błyskawicznie zamknęły. A protestujący – część była chorych - czekali na zewnątrz.

Natychmiastowe działania są bardzo potrzebne, ale nie mogą być one strasznie radykalne, tylko musi być przemyślana reforma na rzecz polepszenia stanu służby zdrowia - mówił jeden z protestujących. Młodzi ludzie zapowiedzieli, że jeśli sytuacja się nie zmieni, będą kolejne protesty.

06:00