25 i 6 lat więzienia – na takie kary zostali skazani mężczyźni, którzy zabili taksówkarza z Gdyni. Zbrodnia bulwersuje tym bardziej, bo mężczyznę zabił jego syn wraz ze znajomym, a pomagał im niepełnoletni wnuk zamordowanego.

Henrykowi G. nie układało się z ojcem i nie chciał z nim mieszkać pod jednym dachem. Postanowił więc go zabić. Do udziału w morderstwie namówił kolegę, któremu obiecał 500 zł, a także swojego 17-letniego syna. Mężczyźni zwabili taksówkarza za miasto, tam dotkliwie pobili i udusili.

Wobec nastolatka sąd zastosował nadzwyczajne złagodzenie kary, bo nie brał on bezpośredniego udziału w zbrodni. Skazani wysłuchali wyroku ze spuszczonymi głowami. Chyba dopiero w czasie procesu uświadomili sobie, jak strasznej zbrodni się dopuścili.

Posłuchaj relacji Adama Kasprzyka:

Wyrok nie jest prawomocny. Jeden z obrońców już zapowiedział apelację.