Czy do śmierci 15-miesięcznego Kuby ze Stęszewa pod Poznaniem doprowadziła jego matka? Takie podejrzenia ma wielkopolska policja. Po wstępnych badaniach stwierdzono, że chłopiec mógł zostać zagłodzony.

Dokładne przyczyny śmierci Kuby będą znane za miesiąc. Na razie policja przesłuchała i aresztowała matkę chłopca.

Kobieta wezwała do Kuby lekarza. Ten stwierdził zgon i powiadomił policję. W domku letniskowym, gdzie mieszka rodzina, było zaledwie kilka stopni. O tym, co zastali tam policjanci i o wynikach sekcji zwłok, bez emocji nie potrafi nawet mówić prokurator.

Matka w sposób drastyczny zaniechała swoich podstawowych obowiązków rodzicielskich względem tego dziecka. Miało wychłodzony organizm. Dziecko było głodzone, mogło dojść do wychłodzenia organizmu - opowiada prok. Mirosław Adamski.

I choć z reguły w przypadku nieumyślnego spowodowania śmierci – co zarzuca się kobiecie – aresztu się nie stosuje, to w tym wypadku - dodaje prokurator - sąd nie miał wątpliwości. Dzięki temu drugie, 13-letnie dziecko mogło trafić pod opiekę babci.

Prokuratorzy badają też, jaką rolę odegrał mieszkający z nimi konkubent kobiety.