Czerniejów i Łódź – miejsca rodzinnych tragedii. Zabijane dzieci i podejrzewani o morderstwo rodzice. Rodzeństwo zmuszone do życia ze świadomością makabrycznych wydarzeń. Jaki będzie los tych dzieci, czy mogą liczyć na pomoc, czy uda im się kiedyś normalnie żyć?

Czerniejów

Jolanta K. – jak wynika z jej zeznań - zabijała dzieci w obawie przed mężem, który nie akceptował kolejnych dzieci. Znęcał się też nad nią fizycznie i psychicznie. Kobieta i jej mąż zostali aresztowani.

Ich żyjące dzieci pozostają pod opieką babci. Najmłodszej córce szkoła w Czerniejowie zapewniła opiekę psychologa. Z pewnością dziecku pomaga fakt, że w szkole nie ma plotek; nikt nikogo nie wytyka palcami. Bardzo dojrzała postawa jest dzieci. Myślę, że jest to zasługa rodziców - mówi Urszula Oberda dyrektor szkoły.

Łódź

11-letnia Monika jako jedyne dziecko przeżyło tragedię, ale prokuratura twierdzi, że rodzice usiłowali także i ją pozbawić życia. Dziewczynka z pewnością jeszcze długo pozostanie pod opieką psychologów Trzeba mieć nadzieję, że to, co jej się w życiu przydarzy, sprawi, że będzie normalnie żyć - mówi psycholog Aleksandra Robacha.

Monikę czeka niedługo przesłuchanie w związku ze sprawą rodziców. Przypomnijmy, że wczoraj małżeństwu N. odebrano prawa rodzicielskie. Jak przyznaje pani psycholog. Monika pewnie będzie tęsknić, to przecież tylko i wyłącznie dziecko, ale jednocześnie dodaje, że kontakt z rodzicami byłby dla niej powtórką z przeszłości.

Na razie jest w rodzinie zastępczej, gdzie trafiła zaraz po tragedii. Jej siostra, która przyszła na świat już w areszcie śledczym przebywa w domu małego dziecka. Opiekunowie dziewczynek będą się starali, aby obie dziewczynki zostały adoptowane.

09:40