Zakopiańska prokuratura wszczęła dziś śledztwo w sprawie zaginięcia 22-letniej Katarzyny Proch z Myszęcina w województwie lubuskim. Osobiste rzeczy dziewczyny wraz z jej dokumentami i kartami kredytowymi znalazł przed tygodniem przypadkowy przechodzień u wylotu Doliny Chochołowskiej w Tatrach.

Ustalono, że po raz ostatni Katarzynę widziano 31 lipca. Noc przed zniknięciem spędziła w schronisku. Potem widziano ją z mężczyzną, którego do tej pory nie udało się odnaleźć.

Prowadzone na dużą skalę poszukiwania dziewczyny, w których brało udział 150 policjantów, psy i śmigłowiec z kamerą termowizyjną, nie przyniosły rezultatu. Także dziś policjanci wraz z ratownikami TOPR i ich psami przeczesywali rejon Doliny Chochołowskiej. Wciąż jednak bez skutku.

18:00