Aurora - tak ma na imię Peruwianka, w której dzięki Internetowi zakochał się pewien Hiszpan. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że owym Hiszpanem jest proboszcz Sal Moral - maleńkiej parafii koło Salanki, w centrum Hiszpanii. Ksiądz wyjechał do Peru wiedziony głosem serca, a we wszystkich jego poczynaniach dzielnie sekundują mu parafianie.

"Proboszcz niczego przed nami nie ukrywał. Otwarcie powiedział, że się zakochał" – opowiadali parafianie. Ze swoich uczuć zwierzył się też biskupowi a ten dał mu pół roku do namysłu. Wkrótce potem ksiądz wyjechał do Peru. Kilka dni temu zadzwonił do właścicielki jedynego w miasteczku baru i powiedział, że pilnie potrzebuje 1500 euro. Mieszkańcy zwołali naradę i postanowili pomóc. Zebrali już połowę sumy. Za 10 dni proboszcz wraca. Nie wiadomo czy sam, czy z Aurorą. Mieszkańcy Sal Moral uzgodnili, że jeśli ich proboszcz wróci z wybranką sami przygotują im posag.

12:00