Ponad 20 godzin trwał bandycki rajd trzech mężczyzn, którzy napadli na bank w niemieckiej miejscowości Wrestedt w Dolnej Saksonii. Mężczyźni wzięli z banku dwie zakładniczki. Uciekali przez Niemcy i Polskę. Bandytów zatrzymano dopiero na Ukrainie.

Bandyci polsko-niemiecką granicę we Frankfurcie nad Odrą przekroczyli swobodnie wczoraj nad ranem. Gdyby ich nie przepuszczono, zakładniczki mogłyby zginąć. Przestępcy, cały czas konwojowani przez policję przejeżdżali kolejne województwa i miasta. W Bystrzejowicach na Lubelszczyźnie bandyci wjechali na stację benzynową. Tam jedna z zakładniczek, która tankowała samochód, zdołała uciec do radiowozu. Bandyci odjechali z drugą z zakładniczek. Zmierzali w stronę polsko-ukraińskiego przejścia w Dorohusku nad Bugiem. Tam, również swobodnie przekroczyli granicę.

Około 14:00 uciekinierzy nawiązali kontakt z przedstawicielami ukraińskich służb granicznych. Po blisko godzinnych negocjacjach zatrzymali się na szosie niedaleko Równego. Pół godziny później uwolnili zakładniczkę. O 15:44 przestępcy zostali zatrzymani.

Prawdopodobnie jeszcze dzisiaj obie byłe zakładniczki wrócą do Niemiec. Los przestępców nie jest jeszcze przesądzony, ale najprawdopodobniej będą deportowani do Niemiec.

Rys. RMF

08:30