Rozkochani w hazardzie Brytyjczycy nie znają umiaru. Jak poinformowała sieć bookmacherska William Hill, do jej kolektury wpłynął ponury zakład. Anonimowy żartowniś postawił 5 funtów na to, że w pierwszy dzień świąt nastąpi koniec świata.

Bookmacherzy nie są zbyt zmartwieni, jako że szanse na wygranie takiego zakładu są prawie żadne. Gdyby jednak świat miał faktycznie zakończyć swój żywot 25 grudnia, teoretycznie Brytyjczyk otrzymałby 50 milionów funtów. Rozkochani w hazardzie wyspiarze co roku w okresie świat próbują szczęścia w zakładach. Najczęściej stawiają na białe lub mokre Boże narodzenie. Lubią też przewidywać temperaturę powietrza w nadchodzący noworoczny poranek, ale zakład o koniec świata to rzecz zupełnie nowa. Jak powiedział rzecznik sieci Williama Hilla, zdołano odszukać klienta z wisielczym poczuciem humoru. Człowiek ten ponoć zdaje sobie sprawę, że po końcu świata nie będzie kolektur ani banków, wierzy jednak święcie, że kiedy będzie po wszystkim zarówno bookmacherzy jaki hazardziści pójdą do nieba – i właśnie tam zamierza upomnieć się o swoją wygraną.

00:15