14 policjantów rannych, 6 kibiców zatrzymanych – to bilans nocnych zamieszek w Knurowie w woj. śląskim. Burdy wybuchły po śmierci 27-letniego kibica, który wczoraj został ranny podczas zajść na stadionie w Knurowie.

Zaczęło się od zamieszek na stadionie między Concordią Knurów i Ruchem Radzionków. Grupa kibiców najpierw rzucała race, a potem wdarła się na murawę. Policja zaczęła strzelać gumowymi kulami. Jeden z napastników został zraniony w okolice szyi i przewieziony do szpitala. Szpital poinformował nas, że ten mężczyzna zmarł - mówił Andrzej Gąska ze śląskiej policji.

Wieczorem przed szpitalem zebrała się grupa kibiców, która następnie ruszyła na policjantów. Zaatakowano też m.in. komisariat. Przed szpitalem nagle zgromadziło się ok. 200 osób, przybiegli m.in. z koktajlami Mołotowa – mówił rzecznik gliwickiej policji komisarz Marek Słomski.

Przez kilka godzin policja zatrzymywała kibiców na ulicach Knurowa.

Zatrzymani są już przesłuchiwani. Wszyscy mają usłyszeć zarzut znieważenia i napaści na funkcjonariuszy oraz zniszczenia mienia. Policja sprawdza też zrobione podczas starć nagrania i nie wyklucza kolejnych zatrzymań, ponieważ grupa chuliganów liczyła ok. stu osób.
 
W Knurowie, na miejscu, specjalna grupa policjantów wyjaśnia, czy oddział na stadionie zachował się właściwie, ale jak mówi szef śląskiej policji wstępne ustalenia wskazują, że przepisów tam nie złamano. Brak tej interwencji, brak zdecydowanych działań policji spowodowałby z całą pewnością bezpośrednią konfrontację pomiędzy tymi zwaśnionymi grupami pseudokibiców, do czego policjanci podejmując tę interwencję, skutecznie nie dopuścili - uważa Jarosław Szymczyk. 

Wczorajszy mecz zabezpieczało 40 policjantów. Według szefa śląskiej policji była to wystarczająca liczna. To był mecz kwalifikowany jako impreza nie mająca znamion imprezy masowej. Nasza analiza wcześniejszych zagrożeń wskazywała na to, że to jest w zupełności wystarczająca liczba. Interwencja, jakby nie patrząc na tragiczny bilans jej skutków, okazała się skuteczna. Ta liczba policjantów nie dopuściła do konfrontacji pomiędzy zwaśnionymi grupami pseudokibicowskimi - mówi Szymczyk.

Prokuratorskie śledztwo ws. śmierci kibica

Okoliczności śmierci 27-letniego kibica wyjaśni gliwicka prokuratura. W odrębnym postępowaniu zostaną zbadane okoliczności nocnych burd.

Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gliwicach Piotr Żak powiedział, że śledztwo w sprawie śmierci mężczyzny zostanie wszczęte jeszcze w niedzielę. Postępowanie będzie prowadzone pod kątem niedopełnienia obowiązków i przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy oraz nieumyślnego spowodowania śmierci.

Zabezpieczono już broń gładkolufową, z której oddano strzały, przesłuchani są pierwsi świadkowie, zabezpieczono też materiały filmowe. Policjantów na razie nie udało się przesłuchać. Nie pozwala na to ich stan psychiczny. Są pod opieką - powiedział prok. Żak.

Jutro ma zostać przeprowadzona sekcja zwłok 27-latka.

(mpw)