Bocznym wyjściem, w kordonie policji, przed godziną 1 w nocy wyprowadzono z budynku Prokuratury Okręgowej w Świdnicy 22-letniego mężczyznę, podejrzewanego o zabójstwo 10-letniej dziewczynki z Mrowin. Przesłuchanie 22-latka trwało prawie sześć godzin.

Przed budynkiem świdnickiej prokuratury przez kilka godzin stał w niedzielę wieczorem tłum ludzi.

Od czasu do czasu ludzie krzyczeli groźby, adresowane do mężczyzny, który był przesłuchiwany w prokuraturze.

Tłum spodziewał się, że podejrzany zostanie wyprowadzony tylnym wejściem do prokuratury, gdzie stały policyjne auta. Został on jednak w kordonie policji wyprowadzony bocznym wejściem, pod które podjechał nieoznakowany samochodu. Auto z podejrzewanym błyskawicznie odjechało. W stronę radiowozów, jak informuje reporter RMF FM Mateusz Czmiel, poleciały kamienie i kostka brukowa.

O zatrzymaniu podejrzanego o zabójstwo dziewczynki poinformował wczoraj minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Wieczorem 22-letni mężczyzna został doprowadzony do Prokuratury Okręgowej w Świdnicy. Policja podała, że podejrzewany mężczyzna nie jest mieszkańcem powiatu świdnickiego. Według informacji reporterów RMF FM, zatrzymany przyjaźnił się z matką dziewczynki i dobrze znał 10-latkę.

Jak poinformował podczas konferencji prasowej Mariusz Pindera z Prokuratury Okręgowej w Świdnicy trwa weryfikowanie i zabezpieczanie materiału dowodowego. Mężczyzna został zatrzymany dzisiaj w godzinach popołudniowych. Mamy 48 godzin, to jest ten czas, w ramach którego musimy wykonać niezbędne czynności, które by pozwoliły na przedstawienie zarzutów, a potem przesłuchanie podejrzanego i ewentualne skierowanie wniosku o tymczasowe aresztowanie - powiedział prok. Pindera.

Jak informowała prokuratura w Świdnicy, przyczyną śmierci 10-letniej dziewczynki, której ciało znaleziono w czwartek w lesie sześć kilometrów od miejscowości Mrowiny, były rany kłute klatki piersiowej i szyi.

Według naszych informacji ze źródeł zbliżonych do śledztwa, wynika, że mężczyzna przyznał się do winy.

Ciało dziewczynki znaleziono w czwartek około godziny 17 w lesie sześć kilometrów od miejscowości Mrowiny, gdzie mieszkała. Zwłoki znalazła kobieta, która była w lesie na spacerze.

Dziewczynka w czwartek około godziny 13 wyszła ze szkoły położonej w centrum wsi Mrowiny. Od domu dzielił ją kilometr. Ostatni raz była widziana 200 metrów od miejsca, w którym mieszkała.