Kilkadziesiąt barek i pchaczy zblokowało w Szczecinie Odrę i Regalicę. To odpowiedź pracowników Odrytrans na brak reakcji rządu na ich protest. Wczoraj we Wrocławiu premier w rozmowie z przedstawicielami protestujących dał słowo, że do południa ich sprawa się wyjaśni. Danego słowa nie dotrzymał.

Szczecin został zablokowany; Odrą żaden statek nie będzie mógł wpłynąć ani wypłynąć z portu. Aby skutecznie uniemożliwić ruch na wodzie, protestujący ustawili dwie blokady: na Odrze na wysokości szczecińskiej gazowni oraz na Regalicy, na kanale Odyńca, tuż przy moście kolejowym w Szczecinie Podjuchach.

Wejście do Szczecina blokuje więc kilkadziesiąt barek i pchaczy. Wśród nich są także jednostki z Żeglugi Bydgoskiej – marynarze dołączyli do protestujących już wczoraj. Jak mówią, chcą w ten sposób pokazać, że przeciwko sprzedaży większościowego pakietu akcji firmy Odratrans protestuje cała polska flota śródlądowa.

Protestujący są rozgoryczeni. Wczoraj premier Miller obiecał naszym kolegom z Wrocławia, że dzisiaj do godz. 12 jego gabinet się tym zajmie... Koniec oczekiwań! Niech przyjadą tutaj, nie będziemy do nikogo jeździli na rozmowy - mówią dzierżawcy barek.

Protest będzie trwał tak długo – zapowiadają marynarze – ile trzeba, czyli do czasu unieważnienie sprzedaży firmy Odratrans śląskiemu koncernowi z Gliwic.

Dodajmy, że pracownicy Odrytrans blokują także port we Wrocławiu.

15:10