Dziś po włoskich autostradach jeździ się za darmo. Strajkuje bowiem obsługa bramek, gdzie pobierane są opłaty. 14 tysięcy pracowników autostrad chce podwyżek i negocjacji umów o pracę.

Na proteście wprawdzie traci – i to sporo, państwo, ale włoscy kierowcy są zachwyceni – wszak mogą zaoszczędzić kilka, a nawet kilkanaście euro. Bo podróż włoskimi autostradami jest dosyć kosztowna.

Za przejazd 20-kilometrowego odcinka, np. z Rzymu do jakiejś nadmorskiej miejscowości trzeba zapłacić prawie 3 euro; jeśli ktoś wybiera się z Mediolanu do Wenecji musi wydać ponad 11.

Jeżeli dzisiejszy protest nie odniesie spodziewanych zmian, za tydzień odbędzie się kolejny - wówczas za darmo będzie można jeździć przez cały dzień. Dzisiejszy strajk zorganizowano bowiem w godzinach szczytu - wyjazdów za miasto i powrotów do domu.