21-letni turysta z Poznania, którego wczoraj wydobyto spod lawiny pod Zawratem jest w stanie krytycznym - poinformowali lekarze z zakopiańskiego szpitala. Mimo trudnych warunków turyści nadal wybierają się w wyższe partie gór.

Ratownicy TOPR od kilku dni ostrzegają, że warunki w Tatrach są bardzo trudne. Nie można więc chyba mówić o niewiedzy turystów o złych warunkach skoro codziennie Tatrzański Park Narodowy publikuje i nich komunikat turystyczny. Także TOPR od niedawna dwa razy dziennie przesyła do mediów komunikaty lawinowe. W ostatnim czytamy "TOPR nie poleca wycieczek graniowych" i tłustym drukiem Szlaki turystyczne bardzo oblodzone. A i tak wczoraj czterech turystów z Poznania spadło lawiną spod Zawratu. Jeden z nich 50 minut spędził pod śniegiem. Temperatura jego ciała spadła do 28 stopni i lekarze nie dają mu już większych szans na przeżycie. Mimo to dzisiaj i tak turyści z plecakami i kijkami narciarskimi wybierają się na szczyty. Pytanie więc czy nie byłoby dobrze wzorem naszych południowych sąsiadów, zamknąć na zimę szlaki w wysokich Tatrach. Tam do podobnych wypadków dochodzi znacznie rzadziej.

Słowacy już 1 listopada zamknęli szlaki powyżej schronisk. W Polsce ten pomysł ma tyle samo zwolenników co przeciwników. Ci ostatni mówią, że nasza część Tatr jest kilkakrotnie mniejsza niż ta leżąca po słowackiej stronie granicy. Mówią też, że rozsądny dobrze wyposażony turysta poradzi sobie w zimowych warunkach. Tylko jak zmusić turystów by zabierali ze sobą w Tatry rozsądek.

Wczorajsza akcja ratowników TOPR pod Zawratnem i tak zakończyła się sukcesem. Poszkodowanych po odkopaniu spod zwałów śniegu przewieziono do zakopiańskiego szpitala śmigłowcem "Sokół". Trzech turystów, którzy cudem nie znaleźli się pod śniegiem zostało lekko rannych. Czwarty - musiał być reanimowany. O wypadku jego koledzy powiadomili TOPR telefonem komórkowym. Uratowanie turysty było możliwe dlatego, że ratownicy bardzo szybko przybyli na miejsce. Jak mówią, bez helikoptera samo dotarcie zabrałoby więcej czasu niż cała wczorajsza akcja. Przy lawinie największym problemem jest jak najszybsze dostarczenie na miejsce psów i lekarza. Wprawdzie na miejscu były cztery psy, ale to i tak człowiek za pomocą specjalnej sondy odnalazł turystę. Sonda to taka rura, którą nakłuwając można także dość szybko znaleźć. Sondy mogą być różnej długości.

Posłuchaj rozmowy reportera radia RMF FM Michała Bukowskiego z kierującym akcją naczelnikiem TOPR-u Janem Krzysztofem:

Mężczyznę przykryła około półmetrowa warstwa śniegu. Ratownicy podkreślają, że porwani przez lawinę turyści mieli dużo szczęścia. Przed dwoma laty w rejonie Zawratu lawina zabiła trzech młodych turystów z Pułtuska. Ich ciała odnaleziono dopiero na wiosnę.

foto PAP

09:30