Policja i pogotowie apelują o przygotowanie i lepszą organizację masowych wyprzedaży. Wszystko po to, aby w przyszłości uniknąć dantejskich scen z Łodzi, gdzie tłum klientów tratował się przed wejściem do sklepu.

Sieć handlowa obiecuje lepiej przygotować się na przyjęcie dużej liczby klientów. Trzeba by zachować taką ostrożność jak przy imprezach masowych szczególnego ryzyka – mówi poirytowany dr Janusz Morawski z łódzkiego pogotowia. Przez wydarzenia w supermarkecie w piątkową noc chorzy musieli dłużej czekać na przyjazd lekarzy. Ale kto przypuszczał, że sceny z wyprzedaży mogą przypominać obrazki ze stadionów piłkarskich.

Nadkomisarz Mirosław Micor od początku mówił, że ochroniarzy było zbyt mało, aby zapanowali nad sytuacją. Będziemy jeszcze musieli w tej sytuacji śledzić oferty handlowe hipermarktów, analizować, czy nie wystąpi podobne zagrożenie.

Zyski z ostatniej wyprzedaży z powodzeniem zrekompensują straty w sprzęcie wyniesionym przez ludzi. Naprawę zniszczeń w sklepie pewnie pokryje firma ubezpieczeniowa. Za interwencję policji, wyjazd karetek do rannych – zapłacą podatnicy.

Klienci, którzy ucierpieli podczas wyprzedaży, mogą pozwać sklep o odszkodowanie. Supermarket obiecał pomóc poturbowanemu ochroniarzowi. Ranny 13-latek dostał prezenty.

23:45