Sześciu rannych w wypadku ukraińskiego autokaru, który w nocy z piątku na sobotę rozbił się na trasie E4 w okolicach Tarnowa w Małopolsce, pozostanie w szpitalach. Część podróżnych chce kontynuować wyprawę do Pragi.

Do wypadku doszło tuż po godz. 2 w nocy w miejscowości Pogórska Wola k. Tarnowa. Autokar firmy turystycznej z Kijowa wpadł do rowu, uderzył w drzewo i przewrócił się na bok.

Na miejscu w trakcie reanimacji zmarła 19-letnia dziewczyna. Kilkunastu poszkodowanych trafiło do szpitali. Kierowca w chwili wypadku był trzeźwy. Autokarem jechały do Pragi 42 osoby, w tym Ukraińcy, czterech Czechów oraz dwie osoby posiadające po dwa paszporty - ukraiński i izraelski.

Z 16 poszkodowanych osób sześć wymaga dalszej hospitalizacji. Jedna z ranami szarpanymi podudzia pozostanie na oddziale ortopedii Szpitala im. Szczeklika w Tarnowie, a pięć innych na chirurgii i neurochirurgii Szpitala im. św. Łukasza. W Polsce zostaną także osoby opiekujące się chorymi oraz kierowcy autokaru.

Zobacz również:

Przyczyny wypadku wciąż nie są znane. Według jednej z niepotwierdzonych wersji, kierowca stracił panowanie nad pojazdem, gdy podczas jazdy schylił się po papierosa, który mu upadł na podłogę. Badany ma być stan techniczny autokaru.

19:20