Koniec prokuratorskiego śledztwa w sprawie gangu wyłudzającego podatek VAT na Śląsku i w innych miastach Polski. 26 osób usłyszało ponad 100 zarzutów. Do sądu skierowano już akt oskarżenia. Oszuści prowadzili międzynarodowy fikcyjny handel stalą.

Przestępcy działali głównie na Śląsku, ale także w kilku innych miastach Polski. Proceder trwał od drugiej połowy 2011 roku do stycznia 2012. Członkowie grupy przed sądem odpowiedzą nie tylko za wyłudzenia, ale również za pranie brudnych pieniędzy i poświadczanie nieprawdy w dokumentacji. W sumie usłyszeli 103 zarzuty.

W procederze uczestniczyło kilkadziesiąt firm z Polski, Czech i Słowacji. Część z nich faktycznie nie prowadziła działalności gospodarczej, wystawiając jedynie faktury dotyczące sprzedaży stali.

Mechanizm przestępczego działania był dwojaki: towaru faktycznie nie było i jedynie na fakturze wyjeżdżał za granicę, lub towar był, przekraczał granicę kraju, po czym po zatoczeniu swoistego koła wracał do Polski - tłumaczyła rzeczniczka katowickiej prokuratury okręgowej Marta Zawada-Dybek.

W każdym przypadku towar wywożony był do Czech. Oszuści korzystali z obowiązującej w obrocie wewnątrz Unii Europejskiej zerowej stawki VAT. Zarabiali dzięki różnicy pomiędzy ceną netto a ceną brutto towarów.

Aby zapewnić pozory legalności transakcji, przestępcy prowadzili fikcyjny obieg dokumentacji księgowej i finansowej. Na rachunki bankowe dokonywali przelewu środków finansowych pochodzących w rzeczywistości z wyłudzonego podatku VAT - dodała Zawada-Dybek.

Zabezpieczony w czasie śledztwa majątek oskarżonych wart jest ponad 5,5 mln złotych. Do opisania sprawy potrzeba było ponad 90 tomów akt, a sam akt oskarżenia ma ponad pół tysiąca stron.

Część oskarżonych przyznała się do winy. Wobec trzech osób zastosowano poręczenia majątkowe, dozory policji i zakaz opuszczania kraju.

(MBu, IK)