Naukowcom udało się znacznie wydłużyć życie pewnego robaka. Na łamach najnowszego tygodnika "Science" badacze zastanawiają się, czy powiedzie się to u ludzi.

W badaniach zastosowano dwie syntetyczne substancje, które przypominają aktywność enzymu likwidującego tzw. wolne rodniki tlenowe. Sprawiło to, że nicień o nazwie Caenorhabditis elegans, żył prawie półtora raza dłużej niż normalnie.

Także zmutowane nicienie, których długość życia jest krótsza od normalnej, dzięki czynnikom, których działanie przypomina pracę enzymu zwanego dysmutazą nadtlenkową, żyły tak długo, jak ich niezmutowani kuzyni. Tajemnica długowieczności wydaje się, przynajmniej w znacznej części, tkwić w powstrzymywaniu tzw. stresu tlenowego.

Choć oddychamy za pomocą tlenu i wydaje się on być pierwiastkiem, bez którego nie ma życia, to jednak podczas tej normalnej aktywności życiowej komórek powstają tzw. aktywne formy tlenu - wolne rodniki. Mają one zdolność niszczenia błon komórkowych, które są zbudowane z tłuszczów, a nawet uszkadzania DNA i przez to wywoływania mutacji. Ich działanie na komórki jest identyczne z działaniem wody utlenionej (w niej też są wolne rodniki) na zranioną skórę.

Komórki potrafią się jednak przed zgubnym działaniem wolnych rodników bronić same, za pomocą enzymów, takich jak dysmutaza nadtlenkowa. Rozkłada ona aktywne formy tlenu do form o mniejszej aktywności, które ostatecznie są przekształcane w wodę (redukowane).

Naukowcy postanowili zbadać, czy dodatkowa aktywność substancji przypominających dysmutazę nadtlenkową nie przyniesie skutków widocznych dla długości życia.

Nicień się nadawał

Wykorzystali w tym celu dwa syntetyczne czynniki o aktywności identycznej z działaniem dysmutazy i hodowali w ich obecności nicienie. Wybrali do tego celu to prymitywne zwierzę z kilku powodów. Po pierwsze jest to stworzenie łatwe w hodowli - wystarczy szalka laboratoryjna z pożywką tak prostą, jak dla bakterii. Po drugie szybko się mnoży, dając kolejne pokolenia, a jego całe życie to zaledwie kilka dni. Po trzecie naukowcy poznali już cały jego genom - zsekwencjonowali wszystkie geny nicienia. Jeśli zaś zna się wszystkie geny, łatwiej nieco odpowiadać badaczom na pytanie: dlaczego dany czynnik działa, można bowiem mutować w sposób kontrolowany geny i 

obserwować efekty.

Naukowcom udało się potwierdzić, że długość życia - przynajmniej u tego nieskomplikowanego robaka, zbudowanego jednak z komórek łudząco przypominających nasze własne - jest limitowana głównie przez stres tlenowy, wywoływany przez wolne rodniki. Doświadczenia na zbyt szybko starzejących się mutantach nicieni potwierdziły ponadto, że neutralizacja wolnych rodników tlenowych może zapobiegać również starzeniu - a chodzi przecież o to, by nie tyle dłużej żyć, co dłużej być młodym.

Już od dawna podejrzewano, że wolne rodniki przyspieszają proces starzenia się - stąd witaminy, takie jak witamina E czy C, które mają zdolność ich "wychwytywania" były uważane za "witaminy młodości" i stosowane np. w kremach czy balsamach do kąpieli mających zapobiegać zmarszczkom i innym

objawom starzenia skóry.

00:25