Ewakuowani mieszkańcy jednego z bloków na warszawskim Mokotowie wrócili do swoich domów. Kilkadziesiąt osób musiało opuścić mieszkania po tym jak w 11-piętrowym wieżowcu doszło do eksplozji.

Po ewakuacji budynek i okolicę dokładnie sprawdzili pirotechnicy i straż pożarna - nie znaleziono żadnego innego ładunku wybuchowego. Komisja nadzoru budowlanego stwierdziła, że blok nie jest poważnie uszkodzony i nie grozi zawaleniem. W wybuchu zginął około 50-letni mężczyzna, a trzy osoby - w tym 17-miesięczne dziecko - zostali ranni. Przyczyna eksplozji nie jest jeszcze znana, - jedynie istnieją hipotezy: policja przypuszcza, że mężczyzna który zginął mógł dostać paczkę, a w niej ładunek wybuchowy. Według innej wersji on sam konstruował bombę.

00:45