Po południu w Dzienniku Ustaw opublikowane zostało postanowienia marszałek Sejmu Elżbiety Witek ws. zarządzenia wyborów prezydenckich na 28 czerwca wraz z obowiązującym kalendarzem wyborczym.

W środę marszałek Sejmu Elżbieta Witek zarządziła wybory prezydenckie na niedzielę 28 czerwca.

Zgodnie z kalendarzem wyborczym opublikowanym w Dzienniku Ustaw do 5 czerwca będzie trzeba zawiadomić PKW o utworzeniu nowych komitetów wyborczych kandydatów na prezydenta oraz zawiadomić PKW o uczestnictwie w wyborach przez komitety wyborcze, których zawiadomienia zostały przyjęte w związku z wyborami, które miały odbyć się 10 maja.

Do 10 czerwca jest czas na zgłoszenie nowych kandydatów w wyborach oraz na ponowne zgłoszenie jako kandydatów tych, których komitety zostały zarejestrowane przed wyborami zarządzonymi na 10 maja.

Do 16 czerwca będzie czas na zgłoszenie komisarzowi wyborczemu zamiaru głosowania korespondencyjnego w kraju; do 13 czerwca czas na zgłoszenie konsulowi zamiaru głosowania korespondencyjnego za granicą.

Z kolei do 21 czerwca PKW będzie mogła wydać uchwałę o organizacji na terenie gminy lub jej części głosowania wyłącznie korespondencyjnego, gdyby pogorszyła się tam sytuacja epidemiczna.

Kampania wyborcza - zgodnie z kalendarzem - zakończy się 26 czerwca o godz. 24.00. Głosowanie będzie odbywać się 28 czerwca w godzinach 7-21.

We wtorek weszła w życie ustawa o szczególnych zasadach organizacji wyborów powszechnych na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzonych w 2020 r. Przewiduje ona, że głosowanie odbędzie się metodą mieszaną - w lokalach wyborczych oraz dla chętnych - korespondencyjnie. Choć ustawa zakłada możliwość ponownej rejestracji kandydatów, którzy mieli wziąć udział w wyborach prezydenckich 10 maja (bez konieczności ponownego zbierania podpisów poparcia), to daje też prawo startu nowym kandydatom.

Witek: Opozycja nie pracowała nad wyborami

Ogłaszając datę wyborów, marszałek Sejmu Elżbieta Witek wyraziła nadzieję, że kampania prezydencka będzie uczciwa i "żebyśmy 28 czerwca mogli zagłosować i wybrać prezydenta, być może w I turze, jeśli nie - to za dwa tygodnie po 28 czerwca odbędzie się II tura".

Mam nadzieję, że wszystkie czynności wyborcze będą przeprowadzone bardzo sprawnie -
 podkreśliła Witek. 

Prawo wyborcze to jedno z podstawowych praw każdego obywatela i nie może być tak, że jakakolwiek partia polityczna uznaje, że ona ma prawo decydować, czy wybory prezydenckie się odbędą i w jakim terminie - mówiła także Elżbieta Witek na konferencji prasowej w Sejmie, zwołanej ws. ogłoszenia przez nią daty wyborów prezydenckich. Marszałek uznała, że "mieliśmy z czymś takim do czynienia mniej więcej na początku marca".



Witek przypomniała, że w lutym wybory prezydenckie zostały zarządzone na 10 maja, a następnie dziesięcioro kandydatów przystąpiło do kampanii, która została ograniczona przez pandemię koronawirusa. Wtedy - podkreśliła - "musieliśmy znaleźć rozwiązanie w sytuacji epidemicznej, które dałoby poczucie bezpieczeństwa" podczas przeprowadzania wyborów. Przypomniała o propozycji przewidującej głosowanie korespondencyjne.

Wtedy okazało się, że ze strony opozycji napotkaliśmy zdecydowany opór i dziś już wiemy na pewno, że nie chodziło o życie, ani zdrowie Polaków, tylko o prywatny, partykularny interes - oceniła. Już 8 kwietnia przewodniczący PO Borys Budka mówił, że w Senacie zrobią wszystko, żeby wybory nie mogły się odbyć w zaplanowanym terminie, powiedział nawet, że może się założyć, że ich wtedy nie będzie - mówiła Witek. Jej zdaniem w tamtym czasie "głównie Platforma Obywatelska, ale też inne partie opozycyjne pracowały, ale nie nad ustawami, tylko nad tym, co zrobić, żeby wybory nie mogły odbyć się 10 maja".

My w poczuciu odpowiedzialności za państwo i za prawo obywateli dotyczące tego aktu wyborczego, widząc, że jest zła wola ze strony opozycji (...) staraliśmy się przygotować takie przepisy, które pozwolą na przeprowadzenie wyborów - stwierdziła. Wskazywała w tym kontekście, oprócz propozycji wyborów korespondencyjnych, również na propozycję szefa Porozumienia Jarosława Gowina, która przewidywała przedłużenie kadencji obecnego prezydenta do 7 lat i braku możliwości reelekcji.

Jak jednak stwierdziła, opozycja "torpedowała" każdy pomysł: Zobaczyliśmy kolejną obstrukcję nie tylko w Senacie, gdy ustawa była trzymana 29 dni, ale też zaczęła się "akcja ulica, zagranica", więc widać, że opozycja świetnie czuje się w chaosie, destrukcji i awanturze politycznej". Dodała, że "wcale nie było dobrej woli, żeby się porozumieć i żeby wybory się odbyły. 



Termin wyborów: Bez niespodzianki

Nie ma niespodzianki, jeśli chodzi o wyznaczoną datę głosowania: Najważniejsi politycy partii rządzącej podkreślali, że 28 czerwca to ostatni możliwy termin na przeprowadzenie wyborów prezydenckich

Jak nieoficjalnie ustalił reporter RMF FM, Elżbieta Witek chciała jak najszybszego terminu wyborów prezydenckich, dlatego wielokrotnie apelowała do Senatu o błyskawiczne prace nad ustawą wyborczą - i gdyby izba wyższa zrobiła to w ekspresowym tempie, możliwe byłyby wybory prezydenckie nawet 14 czerwca. Takie były plany partii rządzącej, których nie udało się zrealizować.

Wczoraj wieczorem prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę ws. organizacji wyborów prezydenckich, a później została ona opublikowana w Dzienniku Ustaw. 

Zarządzone na 10 maja wybory prezydenckie - nie odbyły się

Przypomnijmy, że wcześniej zarządzone na 10 maja wybory prezydenckie nie odbyły się. 

PKW stwierdziła w wydanej tego dnia uchwale, że "brak było możliwości głosowania na kandydatów" i dodała, że fakt ten jest równoważny w skutkach z przewidzianym w art. 293 Kodeksu wyborczego brakiem możliwości głosowania ze względu na brak kandydatów. W takim przypadku, jak stanowi Kodeks wyborczy, marszałek Sejmu ponownie zarządza wybory nie później niż w 14. dniu od dnia ogłoszenia uchwały PKW w Dzienniku Ustaw. Uchwała PKW została opublikowana w poniedziałek.