Rok po wejściu Polski do UE wschodnie granice stały się bezpieczniejsze i bardziej szczelne. Zmniejszyły się kolejki i skrócił czas oczekiwania na kontrolę, liczba celników i strażników granicznych potroiła się.

Na polsko-rosyjskim przejściu granicznym w Bezledach pojawił się nowoczesny sprzęt do prześwietlania samochodów ciężarowych i TIR-ów. Wprowadzono system cyfrowej telewizji dozorowanej i systemy antywłamaniowe. To wszystko spowodowało, że ubiegły rok był rekordowy pod względem liczby skonfiskowanych papierosów – aż 57 mln paczek.

W chwili obecnej na przejściu granicznym odprawianych jest dużo więcej samochodów ciężarowych - mówią pogranicznicy. Wejście Polski do UE spowodowało, że w tzw. pseudoturystycznych autobusach przekracza rosyjsko-polską granicę o wiele mniej pasażerów. Na przejściu w Bezledach była nasza reporterka, Beata Tonn:

Uszczelnienie wschodniej granicy nie oznacza jej całkowitego zamknięcia. Powstają nawet nowe punkty graniczne. Przykładem może być polsko-białoruskie turystyczne przejście graniczne w samym środku Puszczy Białowieskiej, które otworzono kilkanaście dni temu. Jak się jednak okazało, jest to przejście piesze tylko z nazwy, ponieważ o swobodnym poruszaniu się po białoruskiej stronie granicy nie ma mowy.

Większych problemów z przejściem nie robią polscy pogranicznicy. Okazuje się jednak, że Białorusini mają inne podejście do turystów. Niestety nie można sobie \"pochodzić\" po białoruskiej części puszczy ani swobodnie przejść do najbliższej wioski, która oddalona jest o 15-17 km. Białoruscy pogranicznicy oferują transport autobusem do najbliższej miejscowości, by przekraczający granicę turysta się nie zgubił. Na nowym przejściu był Piotr Sadziński: