Na jednej z głównych ulic Wrocławia osunęła się ściana tak zwanej plomby nowopowstającego budynku mieszkalnego. Profilaktycznie ewakuowano kilkadziesiąt osób, ale już wracają do domów.

Ustalono wstępnie że konstrukcja budynku nie została naruszona. Jutro nadzór budowlany przeprowadzi dokładne ekspertyzy.

Początkowo policja twierdziła, że osunęła się ściana budynku mieszkalnego przy ul. Jedności Narodowej we Wrocławiu. Wtedy też podejrzewano, że pod gruzami mogą znajdować się ludzie. Ostatecznie okazało się, że runęła ściana budynku sąsiadującego z budynkiem mieszkalnym starej przedwojennej kamienicy. Kiedyś znajdowały się tu dwie kamienice. Jedną z nich wyburzono, ale ścianę przylegającą do budynku mieszkalnego pozostawiono dla bezpieczeństwa konstrukcji budynku mieszkalnego. I właśnie ta ściana nieistniejącej już kamienicy runęła - opowiadał obrazowo jeden ze strażaków pracujący przy akcji ratunkowej.

Jego zdaniem, runął dość duży, ponad 20-metrowy kawałek ściany. Sypiący się gruz powybijał okna na klatce schodowej w budynku. Spadające cegły powpadały na klatkę, przysypując schody na klatce, oraz niszcząc drzwi do poszczególnych mieszkań.

Prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz, który przyjechał na miejsce wypadku, zapewnił, że mieszkańcy mogą spokojnie wrócić do domu na noc. Od jutra odpowiednie służby rozpoczną remont budynku. Równolegle będziemy sprzątać kamienicę i podwórko. Ponadto zostanie przeprowadzone dokładne dochodzenie, co było przyczyną zawalenia się ściany. Dodał, że ze wstępnych ustaleń

wynika, iż ściana mogła się zawalić z powodu powstającego tuż obok nowego budynku. Być może konstrukcja nowopowstającego budynku zaszkodziła starej ścianie, która nie wytrzymała naporu i runęła.

Prezydent zaznaczył jednak, że są to bardzo wstępne ustalenia i dopóki nie będzie wiadomo, kto ponosi winę za wypadek, wszelkie koszty związane z remontem kamienicy "wyłoży miasto”.

Na miejscu wypadku był też reporter RMF, Maciej Sas. Posłuchaj jego relacji:

23:35