Sąd we Wrocławiu aresztował emerytowanego wojskowego, który we wtorek oblał się benzyną we własnym mieszkaniu i groził podpaleniem. Mężczyzna chciał uniknąć eksmisji z mieszkania, zadłużonego na prawie 50 tysięcy złotych.

Desperat straszył też, że wysadzi w powietrze cały dziesięciopiętrowy blok, w którym mieszkał. Trzeba było ewakuować mieszkańców wieżowca, interweniowała też brygada antyterrorystyczna.

Prokuratura zarzuciła mężczyźnie narażenie pozostałych lokatorów i zmuszanie pracowników administracji bloku do odstąpienia od eksmisji. Grozi za to do trzech lat więzienia. Na razie trafił do aresztu na trzy miesiące.

Sąsiedzi desperata, z którymi rozmawiał reporter RMF, odetchnęli z ulgą: Ten pan zaczął straszyć, że jeżeli on tu nie będzie mieszkał, to nikt nie będzie mieszkał. Ja jednak uważam, że 3 miesiące to jest krótki okres, że tego pana nie będzie. Po trzech miesiącach może się sytuacja powtórzyć - mówią.

Szef Wojskowej Agencji Mieszkaniowej, do której należy budynek zapowiedział, że do eksmisji rodziny desperata i tak w najbliższym czasie dojdzie.

13:00