Grzegorz Piotrowski, jeden z zabójców księdza Jerzego Popiełuszki wyszedł dziś na wolność. Za tę ohydną zbrodnię odsiedział 15 lat. Tymczasem łódzka prokuratura kończy postępowanie przeciwko Grzegorzowi Piotrowskiemu w sprawie znieważenia sędziów i sądu. Grozi mu za to do dwóch lata więzienia. Akt oskarżenia - jak mówi prokurator Maria Świetlicka - może być gotowy w przyszłym tygodniu.

„Grzegorzowi P. zarzuca się znieważenie sędziów Sądu Apelacyjnego i Okręgowego, a także zniesławienie sądu jako instytucji” – powiedziała prokurator Maria Świetlicka. Przypomnijmy: półtora roku temu, będąc na przepustce z więzienia, Piotrowski promował antyklerykalne pismo. W głośnym wywiadzie dla publicznej telewizji i na konferencji prasowej, zabójca Popiełuszki nazwał "cyrkiem" sądy, które odmawiały mu zwolnienia z zakładu karnego. O pracujących w nich sędziach mówił wtedy, że "robią z siebie klaunów, balansując na granicy prawa". Jego obrońca, mecenas Ilona Nowakowska-Góra, sama też poskarżyła się na polskie sądy w Europejskim Trybunale Praw Człowieka. „Kara musi mieć swój koniec. Każdy cywilizowany człowiek powinien mu pozwolić dalej normalnie żyć. Nawet niektórzy prawnicy mówili, że on jest bezpieczny w zakładzie karnym. Dlatego, że jak on wyjdzie, może mu się coś stać. No to w zasadzie powinno się mu dać karę śmierci i wtedy może część społeczeństwa byłaby usatysfakcjonowana” – twierdzi obrońca Piotrowskiego. Mecenas Ilona Nowakowska-Góra będzie jedną z pierwszych osób, z którymi morderca spotka się już na wolności.

11:40