Szersze korzystanie przez policję z próbek DNA, zwiększenie ochrony świadków w procesach dotyczących chuligańskich wybryków i ukrócenie pijaństwa wśród niepełnoletniej młodzieży - zapowiada brytyjski minister spraw wewnętrznych Jack Straw.

Szef MSW przedstawił wczoraj założenia nowej ustawy karnej (Criminal Justice and Police Bill), której celem jest opanowanie subkultury pijaństwa i agresywnego zachowania w miejscach publicznych (tzw. yob culture). Wprowadzają one grzywny w stałej wysokości w ośmiu kategoriach wykroczeń, m.in za awantury urządzane po pijanemu w miejscach publicznych, demolowanie własności publicznej i prywatnej. Kara taka wymierzana byłaby osobom pełnoletnim i musiałaby być uiszczana na miejscu. Sprzedawcy alkoholu będą mogli zażądać okazania dokumentów w razie jakichkolwiek wątpliwości co do pełnoletności kupującego. Jeśli sprzedadzą alkohol niepełnoletnim popełnią wykroczenie. Dotychczas w takich sytuacjach odpowiadał tylko posiadacz licencji na sprzedaż alkoholu. Próbki DNA, które mają być powszechnie wykorzystywane przez policję, pobierane będą w toku śledztwa, będą przechowywane tak jak odciski palców, nawet jeśli policja nie ma żadnych zastrzeżeń wobec osoby, od której je pobrała. Obecnie prawo przewiduje, że w takich sytuacjach próbki DNA i odciski palców muszą być niszczone. Inna kontrowersyjna propozycja przewiduje ochronę świadków przed sądami ds. wykroczeń. Policja nie będzie musiała ujawniać ich tożsamości, by w ten sposób zapobiec możliwemu rewanżowi ze strony osób na ławie oskarżonych. Projekt ustawy postuluje również pilotażowy projekt nagrywania przesłuchań świadków przez policję na taśmę wideo.

Za dużo praw dla policji?

Pozarządowa grupa "Liberty", która działa na rzecz ochrony praw obywatelskich, nazwała propozycje szefa MSW "kolejnym przejawem tendencji do rozszerzania prerogatyw policji". Rzecznik tej organizacji powiedział BBC, że rząd powinien skoncentrować środki na zapobieganiu wchodzeniu młodzieży w konflikt z prawem. Konserwatywna rzeczniczka ds. polityki wewnętrznej Ann Widdecombe uznała propozycje ministra Straw za niepoważne, ponieważ policja z braku personelu i środków nie jest w stanie wziąć na siebie dodatkowych zadań. Rzeczniczka oskarżyła ministra o chęć poprawy swego wizerunku w okresie przedwyborczym.

Foto EPA

08:50