Gosiewski i peron we Włoszczowie mają swoich naśladowców. W małopolskiej wsi Stróże zatrzymuje się pociąg EuroCity z Warszawy do Budapesztu. Ten "cud" przypisuje się senatorowi PiS-u Stanisławowi Kogutowi.

W kolejce stoi także peron w Miechowie, gdzie inny poseł tym razem z PSL, Wiesław Woda chce aby zatrzymywały się ekspresy Kraków-Warszawa. Wniosek leży już w ministerswie infrastruktury.

W sprawie peronu we Włoszczowie prokuratura zamierza przesłuchać byłego Ministra transportu Jerzego Polaczka. Do zakończenia postępowania prokuratura potrzebuje jeszcze opinii biegłego, m.in. na temat tego, czy zachowano wszelkie procedury, czy inwestycja spowodowała szkodę lub na nią naraziła. W lipcu 2007 w warszawskiej prokuraturze przesłuchano w sprawie budowy peronu wicepremiera Przemysława Gosiewskiego. Po wyjściu z prokuratury wicepremier podkreślił, że w dalszym ciągu jest przekonany, iż inwestycja miała pełne uzasadnienie ekonomiczne i społeczne. Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przy budowie peronu posłowie PO skierowali w październiku 2006 do Prokuratury Okręgowej w Warszawie. 16 października 2006 w 11-tysięcznym miasteczku Włoszczowa zatrzymał się po raz pierwszy od 30 lat ekspres relacji Warszawa- Kraków. Uroczystość zainaugurowania połączenia odbyła się z udziałem ówczesnego ministra w kancelarii premiera Przemysława Gosiewskiego, który jest liderem PiS w regionie świętokrzyskim i wspierał budowę peronu. Według rzecznika prasowego PKP, koszt budowy peronu wyniósł 909 tys. zł, z czego 300 tys. zł wyłożył samorząd miasta. Pozostałe koszty nie były związane z budową przystanku, lecz z modernizacją drogi kolejowej E65, która miała być wykonana w najbliższym czasie, niezależnie od budowy peronu.