Tu zakaz, tam zakaz, a za jego złamanie surowa kara - takie pułapki czyhają w tym roku na wszystkich odwiedzających Włochy. Oto mały antyprzewodnik, czyli krótki opis tego, co wolno a czego nie wolno.

W Rzymie nie wolno maczać nóg w fontannach - za złamanie zakazu grozi 130 euro. Cztery razy tyle nieświadomy turysta zapłaci za spacer po Wenecji w skąpym plażowym stroju. Podobnie zresztą jak na Capri. Tam także należy unikać chodzenia w drewniakach - za hałasowanie chodakami grozi mandat 50 euro.

Za to w jednym z sardyńskich miasteczek obowiązuje zakaz palenia papierosów na nadmorskim molo. Turyści odwiedzający Lampedusę powinni pamiętać o obowiązującej tam ciszy nocnej. A wszystko z powodu żółwi, które właśnie teraz składają w morzu jaja.

Ale to i tak tylko kilka wybranych przykładów, bo znając pomysłowość włoskich władz do wymyślania zakazów, wkrótce pojawią się kolejne.