Znany włoski iluzjonista został okradziony na rzymskim lotnisku, gdy stał w kolejce do odprawy. Łupem złodzieja - najwidoczniej jeszcze bardziej zręcznego „magika” - padła mała walizka z krokodylej skóry.

Oprócz dokumentów były w niej rekwizyty do nowej sztuczki, którą Włoch miał przedstawić swoim kolegom na światowym zjeździe iluzjonistów w Londynie.

Gdy żadne z zaklęć nie zadziałało i walizka nie powróciła, magik zrezygnował z wyjazdu. Ciekawe co robi teraz złodziej? Może myśli o zadebiutowaniu w roli iluzjonisty?