O mały włos Amerykanie mieliby swój „Kursk” u wybrzeży Włoch. Pod koniec zeszłego miesiąca atomowy okręt podwodny USS „Hartford” zahaczył o kamieniste dno Morza Śródziemnego w okolicach Sardynii. Uderzenie było tak silne, że uszkodzony został ster, sonar i elektroniczne urządzenia nawigacyjne.

Fakt ten został utajniony przez dowództwo amerykańskiej floty. Kiedy sprawa się wydała, wywołała burzę we włoskim parlamencie. To co Amerykanie wyprawiają na naszym terytorium w minionych wiekach nazywane byłoby kolonializmem - grzmiał lider Zielonych.

Jego zdaniem, z winy USA mogło dojść do katastrofy nuklearnej. Oprócz reaktora atomowego na pokładzie okrętu były prawdopodobnie głowice jądrowe.

09:30