We Włoszech nie opada fala oburzenia po wyroku sadu w L'Aquila, który nakazał - w imię wolności religijnych - usuniecie krzyży z jednej ze szkół. Dzisiaj nakaz sadowy miał być wykonany, ale po naradach na szczeblu lokalnym i państwowym - odlożono go w czasie.

Usunięcia krzyży ze szkoły – do której chodzą jego synowie – domagał się lider włoskich muzułmanów. Sędzia, który przychylił się do jego prośby, zapewnił, że kierował się jedynie literą prawa. Włoska konstytucja zapewnia wszystkim wyznaniom równość wobec prawa, ale także gwarantuje wolność manifestowania przekonań, o ile nie szkodzi to obyczajności.

Sąd w L'Aquila uznał, że jeśli krzyże przeszkadzają dzieciom lidera muzułmanów, to trzeba je zdjąć.

Katolickie Włochy całe huczą od protestów. Politycy i obywatele domagają się ogólnowłoskiej debaty na ten temat. Interwencję zapowiedział już minister sprawiedliwości i minister edukacji, parlament zaś debatuje na ten temat.

Dopóki sprawa nie została ostatecznie rozstrzygnięta, nakaz ściąganie krzyży został zawieszony.

15:55