Pewien Brytyjczyk uznał, że same życzenia przed snem spokojnych lub kolorowych snów nie wystarczą. Wraz z grupą aeronautów założył podniebną orkiestrę, by umilać nocny odpoczynek swym rodakom.

Mieszkańcy miasteczka obudzili się przy dźwiękach trąb i fletów. Z gondoli sączyły się śpiewy wielorybów i ptasie trele. Na progach domów obok butelek z mlekiem na mieszkańców miasta czekały doręczone w nocy formularze, w których pomysłodawcy podniebnego koncertu zadawali kilka pytań: jakie słuchacze mieli sny, czy towarzyszyły im przyjemne doznania i co czuli po przebudzeniu.

Według psychologów, prawie 70 procent wszystkich snów wypełniają lęki i zmory. Nasza podświadomość reaguje w ten sposób na wydarzenia toczące się na jawie. Podniebny koncert był tylko jednorazowym eksperymentem. Jego organizatorzy pokryli wszystkie związane z nim koszty z własnej kieszeni.