Brytyjskie media są rozczarowane - tradycyjna pogoń za serem rozgrywana na jednym ze wzgórz w środkowej Anglii skończyła się mniejszą niż zwykle liczbą kontuzji. Tylko 3 złamania, kilka zwichniętych kostek i kilkadziesiąt siniaków.

Również zwycięzca zawodów kończył je na noszach. Skręcił nogę, ale jadąc do szpitala nadal przyciskał do piersi główne trofeum – ponad 3-kilogramowy ser Gloucester.

Reguły zawodów są proste i niezmienne od 200 lat. Ze stromego wzgórza stacza się krąg twardego żółtego sera, zawodnicy usiłują go złapać. Ten, kto tego dokona, może zatrzymać ser jako nagrodę…