2,5 tys. osób zmarło w Wielkiej Brytanii z powodów powodu fali chłodów, jakie w ostatnim tygodniu panowały na Wyspach. Zdaniem specjalistów Anglia należy do państw, których mieszkańcy mają największe trudności z radzeniem sobie nagłymi zmianami temperatur.

Prezes ds. departamentu zdrowia publicznego w opracowanym raporcie na temat śmiertelnej fali chłodów przewiduje, że jeśli aura nie okaże się łaskawsza ponad 50 tys. Brytyjczyków znajdzie się w grupie bezpośredniego zagrożenia. Są to ludzie w podeszłym wieku i skromnie sytuowani.

Jak się okazuje, przyczyną wielu zgonów było w tym miesiącu odcięcie gazu do domostw, które zalegały z płatnościami. Tylko w samym Londynie zanotowano ponad 300 ofiar zimy.

Brytyjskie ministerstwo zdrowia twierdzi, że nie jest w stanie otoczyć opieką wszystkich obywateli, ale dla osób najbardziej potrzebujących ustalono budżet na ocieplanie mieszkań i naprawę centralnego ogrzewania.

23:00