Brytyjski premier jest z wizytą w Moskwie pierwszy raz od sześciu lat. Na dalszy plan schodzi już afera z zamordowaniem w Londynie byłego oficera FSB Aleksandra Litwinienki, o co oskarża się rosyjskie specsłużby. Może to świadczyć o tym, że biznes wygrywa z prawami człowieka.

Brytyjski premier poruszył co prawda sprawę Litwinienki, ale kolejny raz usłyszał od rosyjskiego prezydenta, że nie będzie wydania Brytyjczykom podejrzanego o otrucie Litwinienki Andrieja Ługawoja. Nigdy do tego nie dojdzie , obojętnie co się zdarzy , musimy to rozumieć i szanować, to niemożliwe - wyjaśniał Dmitrij Miedwiediew.

Ale cel wizyty to ratowanie pozycji brytyjskiego biznesu w Rosji, a ten miał ostatnio sporo kłopotów. Biura BP przeszukiwali w sierpniu komornicy. To Amerykanie zostali strategicznym parterem Rosniefti i będą poszukiwać ropy w Arktyce. I dlatego Cameron przyjechał ocieplać stosunki z Moskwą.