Kilkudziesięciu aresztowanych przestępców opuści więzienie w Słupsku. Powodem jest pomoc upośledzonym z domów opieki społecznej. Aresztanci będą zatrudnieni przez starostwo w Słupsku. Ich zadaniem będą prace konserwatorskie i ogrodnicze, ale część z nich przygotowana też będzie do opieki nad chorymi. Umowę o współpracy zawarli dzisiaj starosta słupski i dyrektor aresztu.

"Nieogolony, wytatuowany recydywista za kratami to tylko mit. Tam też są ludzie, którym w życiu po prostu się nie powiodło. Potrafią być wrażliwi i czuli" - tymi słowami przedstawiciele słupskiego aresztu zapewniali, że ich podopieczni nie zawiodą. Zbigniew Obst, dyrektor placówki mówi, że zainteresowanie aresztantów pracą przerosło wszelkie oczekiwania. Zgłosiło się ich znacznie więcej niż było miejsc. Wybrani zostaną tylko najlepsi: "Będą przechodzili przez komisję penitencjarną. Tam będziemy dokonywać oceny, czy dotychczasowego życia, postępów w procesie resocjalizacji, stanu osobowości jaki prezentują, przeszłości i przyszłości". Aresztanci będą wykonywali prace porządkowe, budowlane i konserwatorskie. Każdy z nich przepracuje miesięcznie 60 godzin. Aresztanci będą pracowali za darmo.

foto Archiwum RMF

19:35