125 więźniów z czterech zakładów karnych Opolszczyzny może pomagać przy usuwaniu skutków powodzi. Służby więzienne otrzymały niezbędne pozwolenia. Teraz czekają tylko na informacje z gmin dotkniętych przez kataklizm. Nie wiadomo jednak, czy pomoc skazanych będzie w ogóle wykorzystana - koszty utrzymania i konwoju miałyby bowiem ponieść same gminy.

Gotowi do wyjazdu są osadzeni z Opola, Nysy, Grotkowa i Głupczyc. Pracownicy z tych zakładów karnych wybrali taką grupę więźniów, którzy mogą pracować nawet bez ochrony strażników. Oferta pomocy dla gmin powodziowych z opolskich zakładów karnych obejmuje nie tylko ludzi, ale także sprzęt – motopompy, samochody ciężarowe, a także dźwig samojezdny. Gerard Szweda z Okręgowego Inspektoratu Więziennictwa powiedział, że gminy zainteresowane pracą więźniów muszą spełnić tylko jeden warunek – muszą pokryć koszty konwoju oraz koszty zakwaterowania w rejonie usuwania skutków powodzi. Wydaje się, że będzie to niezwykle trudne, bo przede wszystkim brakuje pieniędzy. Do dziś nie wpłynęło żadne zgłoszenie z gmin powodziowych.

Osadzeni w opolskich więzieniach - cztery lata temu pomagali już mieszkańcom regionu po powodzi stulecia. Wówczas do ich pracy nikt nie miał zastrzeżeń. Wszyscy też wrócili do miejsc odosobnienia.

18:10