Specjalne oświetlenie, którym przystrojono ją na Sylwestra 2000 roku spodobało się zarówno turystom, jak i samym mieszkańcom francuskiej stolicy. Postanowiono więc, że już zawsze będzie tak błyszczeć nocą. Jednakże dotychczasowa prowizoryczna instalacja elektryczna musi zostać zdemontowana i zastąpiona bardziej solidnym systemem lampionów i kabli. To trwać będzie w sumie aż ponad pół roku.

Alpiniści wkroczyli już do akcji. Przez blisko miesiąc muszą zdjąć z wieży około 30 tysięcy żarówek zawieszonych na blisko 800 elektrycznych girlandach o łącznej długości aż 30 kilometrów. Zadanie to nie jest łatwe, bo wspomniana instalacja pomimo, że prowizoryczna waży kilkanaście ton. A to dopiero początek, bo później trzeba będzie opleść paryską wieżę solidniejszymi, a przez to jeszcze cięższymi kablami, na których będą wisiały trwalsze lampiony. To szeroko zakrojone przedsięwzięcie będzie kosztowało przeszło 5 milionów dolarów, ale jak mówi mer Paryża, czego się nie robi, by miasto było piękniejsze. Co roku na tą najsłynniejszą francuską budowlę wyjeżdża ponad 6 milionów osób. Posłuchaj relacji naszego korespondera Marka Gładysza:

12:55