Brytyjscy ratownicy ewakuowali grupę ponad 130 zbieraczy małży, którzy utknęli w zdradliwym rejonie zatoki Morecambe na północy Anglii. W lutym tego roku 21 chińskich imigrantów utonęło w tym właśnie miejscu, gdy drogę na brzeg odciął im szybki przypływ morza.

Gdyby nie szybka interwencja ratowników, dzień mógłby się zakończyć tragicznie. Do ratowania zbieraczy muszli użyli oni poduszkowców i helikopterów. Na akcję zdecydowano się po kolizji dwóch traktorów, które nie były stanie dowieźć bezpiecznie zbieraczy na brzeg.

W tym rejonie Anglii szerokość plaży w czasie odpływu ma prawie milę. To miejsce i czas najobfitszego zbioru muszli. Trzeba jednak pamiętać o jednym - w czasie przypływu morze zmierza w kierunku lądu z prędkością sprintera – ktokolwiek przegra wyścig z wodą, naraża się na śmiertelne niebezpieczeństwo.

Po tegorocznej tragedii lokalne władze wydały specjalne ulotki w języku chińskim, tłumaczące regulamin obowiązujący w zatoce Morecambe. Skierowane one były do nielegalnych imigrantów, którzy często bez właściwego przygotowania, zatrudniani są do pracy przy zbieraniu muszli.