Za darmo śpiewają tylko ptaki - mawiał kiedyś słynny rosyjski artysta operowy Fiodor Szalapin. O słuszności tego powiedzenia przekonała się dyrekcja Opery w Wiedniu.

Szefowie tej instytucji uznali, że usługi chóru wiedeńskich Słowików, podobnych do naszych poznańskich, są o wiele za drogie. „Wiedeńskie Słowiki” to przedsiębiorstwo na własnym rozrachunku. Za występ jednego chcłopca dyrekcja opery płaci dyrektorowi „Słowiczego” przedsiębiorstwa od 3 do 9 tysięcy szylingów (czyli od 1000 do 3000 złotych). A chór liczy około 100 członków. To stanowczo za drogo – uważa dyrektor opery – tym bardziej, że Słowiki dużo latają po świecie i nie zawsze są do dyspozycji. Podziękował więc im za współpracę i zakłada własną szkołę śpiewających chłopców. Rozpisał już nabór – zainteresowanie jest ogromne i za 2 trzy lata Wiedeń będzie miał dwa konkurujące ze sobą chóry. A w między czasie Wiedeńska Opera będzie musiała się obyć bez śpiewających Słowików.

Posłuchaj relacji korespondenta radia RMF FM Tadeusza Wojciechowskiego:

19:00