Były szef PZU Życie Grzegorz Wieczerzak trafił wczoraj do aresztu. We wtorek sąd podjął decyzję o jego aresztowaniu na trzy miesiące. Wieczerzak jest podejrzany o wyrządzenie szkód finansowych spółce PZU Życie. Skarb Państwa miałby na tym stracić - jak szacuje prokuratura - 354 mln zł.

Wszystko odbyło się bardzo szybko i sprawnie. Policja zatrzymała Wierczerzaka kilkadziesiąt minut po otrzymaniu postanowienia sądu o aresztowaniu podejrzanego: "Po południu policja otrzymała decyzję sądu w sprawie doprowadzenia byłego szefa PZU Życie do aresztu. Przed godziną 15:00 policjanci z Centralnego Biura Śledczego zatrzymali go na ulicy Olszewskiej w Warszawie, kiedy przebywał przy swoim samochodzie. Potem został odwieziony do aresztu" – powiedział RMF, Zbigniew Matwiej z Biura Prasowego Komendy Głównej Policji. Zdaniem Sądu Okręgowego, aresztowanie to jedyny sposób by zapobiec ewentualnemu zacieraniu śladów przestępstw przez Grzegorza Wieczerzaka. Sąd uznał bowiem, że zebrane podczas śledztwa dowody wskazują na to, iż do takich przestępstw rzeczywiście mogło dojść.

Przypomnijmy: Wieczerzak jest podejrzany o wyrządzenie szkód finansowych spółce PZU Życie i nadużywanie stanowiska. Chodzi między innymi o nieuzasadnione wydatki z funduszu promocyjnego, czy niebezpieczne pożyczki oraz wydatki na kampanie reklamowe. Sąd pierwszej instancji nie wydał jednak decyzji o aresztowaniu Wieczerzaka. Były prezes PZU Życie pozostał na wolności po wpłaceniu 300 tysięcy złotych poręczenia majątkowego. Prokuratura nie zgodziła się z tą decyzją. Według szefów resortów spraw wewnętrznych Marka Biernackiego oraz sprawiedliwości Stanisława Iwanickiego, sprawa PZU Życie może być porównywalna nawet z aferą FOZZ, w której Skarb Państwa stracił - jak szacuje prokuratura - 354 mln zł.

foto RMF

00:45